Hm....
Sory, ale trochę opuściłam się w tym pisaniu, a to dlatego, że nie ma czasu. Dzień w dzień stale jakieś zajecia.
A więc po przyjeździe do Polski, kiedy zobaczyłam nasz domek, to powiem szczerze, że aż mi sie łezka zakręciła, takie to nasze cudo rośnie sobie. Chłopaki uwijają się z robotą, a to dlatego, że na nasze szczęście mamy "wakacje do końca wakacji" i panowie mają w tym czasie postawić i przykryć nasze cudeńko. Powiem tyle- jestem zadowolona.
Poniżej kilka zdjęć.
GARAŻ ( a właściwie to chyba powinnam powiedzieć, ze budynek gospodarczy, jak się okazuje wielu jest takich którzy mają dom, jak my garaż!). Mężuś pokusił się o kanał w garażu, który juz zdążył wykorzystać. Gorąco polecam.
W między czasie malowaliśmy podbitkę- 2 razy Drewnochron, kolor TIK ( tylko jedna strona, tył ma być pryskany tym zielonym do krokwi).Oczywiście nie obyło się bez problemów- pan z tartaku przywiózł nam niby z pierwszej klasy jodłową podbitkę( 24 zł- o ile dobrze pamietam) i w miarę otwierania kolejnych paczek, az mnie trzesło,żeby temy panu nie naubliżać. Nie dość, że musieliśmy wszystkie szlifować, to jeszcze sęków było co nie miara. Więc przygotowaliśmy tyle, żeby wystarczyło na garaż, a resztę Pan był tak uprzejmy, wymienił na piękną i wyszlifowana, świerkową- na dom mamy na razie 50m2, ale wiemy ze będzie za mało, więc czekamy kiedy już krokwie położą na dachu, żeby policzyć.
zdjęcie zrobione po pierwszej warstwie- ale ogólnie kolor bardzo ładnie się prezentuje
I garaż z już zamontowaną podbitką (jeszcze bez listwy łączeniowej).