Dach
Co tu dużo mówić.
Dach dalej się robi,..... przy czym NIETERMINOWOŚĆ naszego szefa ekipy przekracza już granice mojej i meża wytrzymałości. Do tego, zeby nie użyć brzydkiego słowa, zepsuli mi daszki nad balkonami- jak dla mnie są ZA WYSOKO i nie wierzę, ze nie dało sie tego inaczej zrobić, jak twierdzi ów fachowiec. I co tu teraz zrobić? NIE PŁACIĆ!!!
Pozostaje czekać na to, co bedzie dalej.
Chociaż nie powiem, ale chłopaki wiedzą co robia, jak juz pracują to pełna parą.
Garaż czeka na połozenie blachodachówki, która zresztą już od dwóch tygodni kurzem zachodzi.
Wszystko idzie teraz jak krew z nosa w przeciwieństwie do urzędników, ktorzy ku mojemu zaskoczeniu robią chyba "czary mary" i dzieki czemu projekty na przyłacza mamy już w rekach pięknie opieczętowane. Mało tego: we wtorek miły pan (zobaczymy!) od wody i kanalizacji zaczyna wykopki, do tego czekamy na umowę z gazownią i dalsze działania w elektrowni.
Nasuwa się pytanie z czego kominy???
W związku z czym pytanie: czy te kominy z klinkieru to rzeczywiście takie dobre, bo ostatnio sie nasłuchałam różnych dziwnych rzeczy na ten temat, a czy ktoś wie jak bedzie sie zachowywał obłożony kamień na takim kominie?
Zadania na ten tydzień:
powitać Pana z koparką we wtorek, (i przygotować pieniązki)
powitać Pana z blachodachówką na dom ( i przygotować pieniażki)
wyliczyć ile wełny nam potrzeba na ocieplenie poddasza( i jak wyżej)
i oczywiście jak codzień pogonić szefa robót!!!!!